3 maja 2018

Serca Lód cz.5: A czas upływa... (Strażnicy Marzeń/Kraina Lodu)



`          Jack Mróz wpadł jak burza do kwatery głównej świętego Mikołaja. Po drodze zaliczył bliskie spotkanie z Yeti, niosącym karton czerwonych wyścigówek do zapakowania na gwiazdkowe prezenty dla dzieci. Nawet sie nie obejrzał, gdy wściekły stwór wygrażał mu włochatą pięścią. Zaraz zanim pomknął Zając Wielkanocny, rozdeptując wielkimi łapami samochodziki. Yeti aż huknął.
- Przepraszam najmocniej, pilna sprawa - zaszczebiotała Zębowa Wróżka, lecąca tuż za dwójką Strażników. - Oni naprawdę bardzo się spieszą - uśmiechnęła się słodko, ukazając rzędy ostrych, bialutkich kłów.
Yeti zaryczał z goryczą.
- Jestem pewna, że Mikołaj doceni, że pracujesz po godzinach - Wróżka energicznie pokiwała głową. - Do Gwiazdki zdążysz zrobić nowe auta, jestem przekona! - dorzuciła jeszcze, frunąc w kierunku gabinetu szefa.
Jeszcze przez drzwi usłyszałą przekrzykujących się Jacka i Zająca. Przewróciła oczami i wślizgnęła sie do środka.
Święty Mikołaj, ze swoją wielką, siwą brodą i jeszcze większym brzuchem, siedział za biurkiem zawalonym kulami śniegowymi, miniaturowymi choinkami i prototypami nowych zabawek dla dzieci. Słuchał ze zmarszczonymi brwiami, próbując wywnioskowac cokolwiek ze słów Jacka.
Piaskowy Dziadek przydreptał do Wróżka i bezradnie rozłożył ręce. Złoty pył nad jego głową uformował się w falujący znak zapytania. Zębuszka posłała mu wymowne spojrzenie.
 - Wiem tyle co ty - szepnęła.
 Tymczasem między Zającem a Jackiem wrzało coraz bardziej.
 - Ona tam jest! Jest taka jak ja!
 - Wróćmy może do punktu wyjścia, bo Śniężyca w Wielkanoc…
 - Ona tam jest! Elsa! Muszę sie dowiedzieć wiecej, muszę tam wracać…
 - Kręcisz jak zwykle, jak zwykle…
 - Przecież od tego jesteśmy, żeby chronic dzieci! Obiecałem jej!
 - Obiecałeś nie robić głupich numerów!
 - Muszę tam wrócić, a wy mnie ciągniecie na cholerny biegun!
 - Licz sie ze słowami, chce z tobą rozwiązać sprawę tego śniegu, honorowo, po męsku!
 Mikołaj wstał tak gwałtownie, że biurko aż zadrżało. W całym gabinecie zapanowała śmiertelna cisza. Siwy wbił przenikliwe, zimne spojrzenie w Jacka.
 - Księżyc - zaczął powoli. - Uczynił nas straznikami nie tylko dlatego, żebyśmy nieśli dzieciom radosć, abysmy je chronili i abyśmy dla nich działali, ale także dlatego, że mamy otwarte umysły. Potrafimy rozumieć w sposób najprostszy i najpiekniejszy, a uczymy się tego właśnie od dzieci.
 - Do rzeczy - sapnął Jack.
 - Mówicie o innym świecie. I chociaż to nadzwyczajnie, nadnaturalne, to wiem, że wystarczy uwierzyć, tak, jak dzieci wierzą w nas, choć możemy się wydawać poza pojmowaniem rozumu - ciągnął powoli.
 - Czyli rozumiesz, że muszę tam wrócić! - ryknął Jack. Zając i Zębuszka zaciągnęli go tu niemalże siłą, żeby wspólnie przedyskutować sprawę tajemniczego przejścia. Instynktownie czuł, że powinien sie spieszyć do małej Elsy. - Idę, dość masz gatki z wami!
 - Musisz zapłacić za rozpętanie śnieżycy…! - spróbował ostatni raz Zająć, ale Jacka już nie było. - Nie ujdzie ci to płazem!
 - Mikołaju, ty wiesz, co to było za przejście? - spytała z powagą Zębuszka.
 - Nie mam pojęcia - odparł. - Ale wiesz, nauczyłem sie mu ufac przez te wszystkie lata - wytłumaczył, patrząc w niebo, w poszukiwaniu Księzyca.
 - Ta, dobrą gadkę Jackowi sprzedałeś - burknął Zając. - Teraz zajmuje sie Bóg wie czym, a moje jajka zamarzają w śniegu!
 - Mówił, że spotkał dziewczynkę taką samą, jak on - przypomniała Wróżka. - Myślisz, że to kolejna strażniczka?
 Mikołaj spojrzał spod siwych, krzaczastych brwi, ale niczego nie powiedział.

3 komentarze:

  1. Będziesz kontynuować coś z Huntik?

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy16:42

    Hej mam pytanko odnośnie seri Avatar Legenda Aanga kiedy możemy spodziewać się kolejnych części i czy pojawi się roździał odnośnie Kataangu????

    ps. Świetnie piszesz ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy16:44

    Hej mam pytanko odnośnie seri Avatar Legenda Aanga kiedy możemy spodziewać się kolejnych części i czy pojawi się roździał odnośnie Kataangu????

    ps. Świetnie piszesz ; )

    OdpowiedzUsuń

Widzisz jakieś błędy? Akcja jest za szybka albo za wolna? Za długie, za krótkie zdania? Ignoruję kanon albo przekręcam jakieś fakty? Daj znać, będę bardzo wdzięczna. Uczę się pisać i każda wskazówka jest na wagę złota, dziękuję za każdą krytykę, zniosę nawet najsurowszą ocenę, śmiało. Każda krytyka jest dla mnie na wagę złota :) Serdecznie dziękuję za komentarze, w razie czego - odpowiadam prawie na każdy.
Koniecznie daj znać, które opowiadanie ma być jako następne! :)