15 września 2015

Żyję.

Jest tu jeszcze ktoś? Sama jestem sobą rozczarowana, bo po wakacjach miałam ruszyć z blogiem z pełnym zaangażowaniem, a tymczasem od dawna trwa cisza. Tak tylko daję znać, że żyję. A nic nie wrzucam, bo zaczęłam nową szkołę - High School Musical kłamał, wszystkie urocze filmy o liceach kłamały, bo to trzeci tydzień, a ja nie mam czasu właściwie na nic. Znaczy, jest dobrze - fajni ludzie, radzę sobie (nie licząc dzisiejszego upokorzenia na francuskim, aaarghr, oczywiście zaliczyłam wpadkę; w ogóle pierwszego dnia omyłkowo nie przyszłam na pierwszą lekcje, a na drugą się spóźniłam i jeszcze pomyliłam sale - bo przecież dobre pierwsze wrażenie jest najważniejsze). Ale jakoś idzie - składam element do elementu... Muszę się tylko ogarnąć - obiecywałam nowe rozdziały i post wakacyjny, a tymczasem z niczego się nie wywiązałam... W każdym razie, sorry za zwłokę. Muszę się wziąć w garść =) Dzięki, jeśli jeszcze ktoś tu jest ^^ Trzymajcie się. I dajcie znać, za jakie opowiadanie pierwsze powinnam się wziąć.

A na poprawę humoru, bo pewnie nikt się jeszcze nie przerzucił na szkolny tryb, trochę zdjęć z pięknej Chorwacji. Chociaż ja i tak lubię wrzesień <3

 Widoczek z okna <3
 Zachód słońca w drodze do Promainy
 Promaina
 Split - port i riwiera
 Mostar - niesamowite miasto! Namiastka Turcji
I ssące zdjęcie, robione z wody, beznadziejnym aparatem >,< 
Ale robione z morza, więc wrzucam